Staram się nie podchodzić do tego wszystkiego tak emocjonalnie, ale czasami po prostu się da.
Walcz z duchami, które sam sobie wymyśliłeś. Pomimo tego że zdajesz sobie sprawę z tego, iż nie masz
sposobności z nimi wygrać to robisz to nadal - prowadzisz ten, pozbawiny sensu i nierówny bój, po
drodzę krzywdząc siebie i innych.
Nie przyznajesz się, że nie potrafisz sobie z tym wszystkim poradzić.
A one stają się silniejsze i większe, z każdym dniem coraz większe..
Mówi się, że po deszczu zawsze wychodzi słońce. Dzisiaj z pewnością moje policzki pieścił mocarny Helios o ognistych włosach.
Dzięki o wszechpotężny! Przez chwilę poczułam się pożądana i sama pożądałam tego, czego na co dzień tak bardzo unikam.
Biegnę..
"gdzie cisza zapach ma traw, gdzie niebo tonie wśród barw, gdzie słońce gra, gdzie woda wody ma smak, gdzie jeszcze
śpiewać chce ptak - Nadziei ptak."
- K.Giżowska
Daje mi to poczucie bezpieczeństwa. Spowita i skryta, tak ledwo dostrzegalna. Własny świat marzeń sennych, gdzie płomień świecy nie jest w stanie mnie sparzyć. Tutaj mogę być sobą. Przestaję udawać kogoś, kim tak naprawdę nie jestem. A wymaga to niebagatelnego wysiłku by codziennie zmuszać się do odgrywania tej uciążliwej roli. Po raz kolejny przywdziewadź maskę, której niewątpliwie zadaniem jest ochrona przed bezlitosnym płomieniem rozgorzałej ponad granice delikatnych zmysłów świecy.
Zdarza mi się przyglądać twarzom ludzi których mijam. Staram się odgadnąć ich myśli, może strapienia, obawy. Czy kobieta o dużych,
brązowych oczach, która patrzy gdzieś poza nas wszystkich w tej właśnie chwili układa menu wieczornej kolacji, a może jednak ten
ledwo dostrzegalny smutek na jej twarzy to nie objaw codziennego zmęczenia, lecz niesłyszalny krzyk rozpaczy.. patrz, tregedia,
komedia, dramat jednostki.
To taka moja rozrywka, tak dla zabicia nudy.
A czy ktoś kiedyś zauważył moje brązowe oczy?